
# 1
Zbliżamy się do przekroczenia granicy, wózki musimy zostawić na zewnątrz

# 2
Przed przekroczeniem granicy wypełnia się jakiś druczek, pan pogranicznik robi zdjęcie podróżnemu, on się odwzajemnia nonszalanckim naciśnięciem spustu migawki aparatu niewinnie zwisającego na biodrze;)).
Obsługa bardzo uprzejma, zupełnie inna atmosfera niż przy przekraczaniu granicy amerykańskiej. Może jak ludzie nie mają sąsiadów chcących złożyć im wizytę bez zaproszenia, tylko ocean dookoła, to inaczej spoglądają na kwestie graniczne?

# 3
Wchodzimy do części gdzie są sklepy i kawiarnie.

# 4
Kawiarnia dostępna zaraz po przekroczeniu granicy

# 5
Moja uwagę zwrócił ciekawy dach
Shaking at the customs, huh? ;-)